Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Nie mogliśmy nie współpracować z komunistami

Muszę powiedzieć, iż tak jak w osłupienie normalnych ludzi wprowadziło stwierdzenie sędzi Naczelnego Sądu Administracyjnego i b., prezes stowarzyszenia sędziów „Iusticia” Ireny Kamińskiej o „nadzwyczajnej kaście ludzi” jaką mają być sędziowie, tak dziś w kolejny stan zdumienia wprowadza nas b. prezes Sądu Najwyższego sędzia Małgorzata Gersdorf, która bez owijania w bawełnę stwierdziła: „Tylko młodzi ludzie mogą nie wiedzieć, jakie były konsekwencje nieorzekania w stanie wojennym. To były konsekwencje więzienia, bo to jest niewykonanie rozkazu, pod sąd wojenny by się to nadawało.”

Nie mogliśmy nie współpracować z komunistami
źródło: internet

Znamy tą narracje, iż „my tylko wykonywaliśmy rozkazy”. Nie wspominając jednak tamtych czasów, czy choćby dekad zniewalania Polski po 1945 br. pani sędzia zdaje się zapominać o dziesiątkach tysięcy Polaków jaki w latach 80-tychy złamano życie i dzięki którym dziś mamy Wolną Polskę. Jak wielu  w tamtym czasie poświęcało nie tylko własne kariery ale nawet i życie, byśmy dziś mogli żyć w Wolnej Polsce.

Ilu studentów lub nawet maturzystów nie mogło studiować, bo byli „wrogami władzy ludowej”. Jak wiele błyskotliwych karier naukowych zniszczono w tamtym czasie bo to była cena odmowy komunistycznemu reżimowi. Taką cenę płacili bohaterowie Polski solidarnej. Ilu do dziś przez takich służalczych ludzi komunistycznego systemu ma złamane życie?

Dziś słuchając słów jakimi karmiła nas przez ostatnie ćwierćwiecza „Gazeta Wyborcza” o potrzebie hańbiących zachowań w PRL-u, wypowiadanymi obecnie bez żadnego zażenowania i zawoalowania choćby, wygląda jak bezwstydne rzucenie w twarz milionom Polaków: i po co wam to było? Nie lepiej było współpracować z komunistami? Nie lepiej było robić wówczas kariery w aparacie komunistycznej władzy i z jej nadania piąć się w systemie totalitarnym? Nie lepiej było współpracować z SB lub kontrwywiadem wojskowym? Przecież gdybyśmy tego nie robili nie byli byśmy dziś „nadzwyczajną kastą”.

Słowa sędziów dziś wypowiadane obnażają ich prawdziwe oblicze. Obnażają mechanizmy jakimi rządziło się to środowisko na szczytach władzy. Obnażają ich serwilizm wobec komunistów sprawujących kontrolę nad Polska w imieniu Moskwy, który swego czasu tak wyraził w 1954 r. sędzia Najwyższego Sądu Wojskowego PRL ppłk Teofil Karczmarz, do prokuratora PRL przed jego wystąpieniem w jednej z wielu sfingowanych sprawie o spiskowanie przeciwko władzy ludowej:

"No cóż prokuratorze, dowodów nie ma, ale my sędziowie nie od Boga i bez dowodów zasuniemy kaesa, jak trzeba".

To dziś ta sama tradycja, której efektem były zachowania wielu ludzi PRL-u, których tak żarliwie bronią dziś obrońcy tego "aby było tak jak było". Obnażają oni tym samymprawdę o polskim sądownictwie w najgorszym wydaniu nadzwyczajnej kasty – dziedziców i strażników PRL-owskiej mentalności, interesów grupowych i post-peerelowskiego układu spod znaku porozumień z Jaruzelskim i Kiszczakiem.

Świadczą o tym bez żenady wystawione na honorowym miejscu w Sądzie najwyższym portrety pospolitych komunistycznych przestępców a nawet zbrodniarzy jacy instalowani byli z nadani Moskwy w iminiu namiestniczej władzy PRL-owskiej na stanowiskach prezesów powojennego "Sądu Najwyższego" w Warszawie. Są tam takie idnywidua ja Jerzy Bafia który w latach 50tych wydawał wyroki śmierci na Żołnierzy Niezłomnych. Na przełomie lat 60-tych i 70-tych oddelegowany do kształcenia swoich następców na Uniwersytecie Warszawskim i Śląskim. Potem objął stanowisko Szefa Kancelarii Sejmu PRL z czasem samemu zostając posłem PZPR, by w 1972 r. zostać prezesem Sądu Najwyższego PRL. Po 1976  r. zostaje zaś ministrem sprawiedliwości w rządach Babiucham, Pińkowskiego i Jaruzelskiego, gdzie legalizował systemowe, komunistyczne bezprawie jak np. "ścieżki zdrowia" (masowe pobicia robotników w Radomiu) oraz uwięzienie w sfingowanym prcesie założyciela Wolnych Związków Zawodowych - Kazimierza Świtonia.

Inną "gwiazdą" jaką Sąd Najwyższy szczyci się w swoim gmachu stosownym portretem dumnie umieszczonym na czołowym miejscy jest Włodzimierz Berutowicz. Jak wielu innych sędziów rozpoczął karirę w PRL od współpracy ze aparatem zniewalania i represji wstepując do tzw. Milicji Obywatelskiej. W 1950 roku został skierowany do pracy w prokuraturze, a następnie w sądach, a następnie ze swym bogatym doświadczenie do kształcenia swoich następców jako rektor Uniwersytetu Wrocławskiego im. Bolesława Bieruta. Pózniej nagodzony posłowaniem z ramienia PZPR gdzie był w Centralnej Komisji Kontroli Partyjnej. Nie przypadkowo powierzono mu więc w 1975 r. ważną funkcję profesora „Akademii” Spraw Wewnętrznych w Warszawie. - mateczniku zdegenerowannych kadr aparatu represji i terroru: MO i SB. Ta "uczelnia" zaliczona zostało na mocy ustawy o IPN do czołowych organów bezpieczeństwa totalitarnego państwa jakim była PRL. Był też w tym czasie ministrem sprawiedliwości w rządzie PRL Piotra Jaroszewicza. To on odpowiadał za masowe legalizowanie bezprawia m.in. wobec uczestników protestów 1970 roku w Trójmieście. Od roku 1976 poprzez stan wojenny aż do czasów pierestrojki był nieprzerwanie prezesem Sądu Najwyższego PRL. W stanie wojennym sam Jaruzelski namaścił go na przewodniczącego marionetkowego Trybunału Stanu.

Do takich de facto wzroców odwołują się dzisiejsze słowa prof. Gersdorf, gdy mówi: „Tylko młodzi ludzie mogą nie wiedzieć, jakie były konsekwencje nieorzekania w stanie wojennym." można by więc zadać pytanie: a jakie były konsekwencje orzekania?

Arkadiusz Urban

Arkadiusz Urban - https://www.mpolska24.pl/blog/arkadiusz-urban1

Publicysta, historyk, działacz społeczny i samorządowy. Ekspert i doradca wielu instytucji m.in.: szef zespołu doradców w Rządowym Centrum Studiów Strategicznych, ekspert w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, doradca w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, burmistrz warszawskiej Pragi. Działacz opozycji antykomunistycznej i więzień polityczny PRL-u.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.