Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Tchórzliwi egoiści po trupach i cierpieniach minimalizują miniryzyko

Znając naturę pandemii koronowirusa właściwe zachowanie społeczeństw wydawało się banalnie proste: osoby po 60 roku życia (oraz te zagrożone i najbardziej strachliwe) - kwarantanna oraz budowa tymczasowych szpitali. Tym sposobem suchą stopą przeszlibyśmy przez niegroźną pandemię.

Tchórzliwi egoiści po trupach i cierpieniach minimalizują miniryzyko
źródło: internet

Rządy większości państw zafundowały jednak totalny lockdown życia aspołeczno-gospodarczego. Dlaczego tak się stało? Odpowiedź na to pytanie jest rownież banalnie prosta: bo miażdżąca większość, ogłupiona dodatkowo przez telewizornie, nie tylko tego chciała, ale jest święcie przekonana, że to prymat wrażliwości i empatii nad ekonomią i egoistyczną konsumpcją. Za wszelką cenę trzeba wykluczyć konieczność segregacji chorych, brzmiało główne motto wszelakich trzęsidup pozujących na wrażliwców.

Drugiej segregacji chorych dokonuje Sejm, który co roku uchwala ile wydać na tzw. służbę zdrowia, a ile na inne dziedziny życia. Drugiej, bo pierwszej segregacji chorych dokonują sami wyborcy, którzy wybierają polityków, którzy odbierają chorym pieniądze, które mogliby przeznaczyć na leczenie przeznaczając je na niewydolną, bo państwową służbę zdrowia, z powodu której rocznie cierpią i umierają setki tysięcy osób.

Trzeciej segregacji chorych dokonuje MZ/NFZ, który decyduje ile dać np. na pediatrię, ile na onkologię, a ile na geriatrię, a w konsekwencji albo nie uratujemy więcej dzieciaczków albo pozwolimy szybciej umrze staruszkom. Na końcu przewodu segregacyjnego jest oczywiście lekarz, który decyduje kogo i w jakiej kolejności leczyć, niejednokrotnie o, najsensowniejsze zresztą, kryteria kopertowe.

Jeśli ktoś mi nie wierzy niech koniecznie zajrzy np. tu: https://www.siepomaga.pl, a znajdzie tam dość sporą listę ofiar wyżej opisanej segregacji chorych. Lista ta, będąca jedynie wierzchołkiem góry lodowej, nie tylko zawiera listę ludzi negatywnie odsegregowanych, ale również informację, co jest potrzebne, aby skazani na cierpienia i wcześniejszą śmierć przez obecny system „system segregacji” otrzymali jednak szansę leczenia. Potrzebne są oczywiście środki materialne, które od tysiącleci pozyskuje się za pośrednictwem pieniądza, który, w tym przypadku, przedstawia wartość pracy ludzkiej potrzebnej na pomoc, wyleczenie danej osoby.

Do powyższych doszła teraz segregacja psycho-pandemiczna, tzn. rzesza 30 milionów osób, przestraszonych do szpiku kości przez telewizornie, postanowiła zminimalizować minimalne, tzn. nieporównywalnie niższe od wielu powszechnie znanych i akceptowanych (np. motoryzacyjne, pracy, palenie i picie alkoholu, obżarstwo, itp.) ryzyko, nie zważając na ogrom cierpienia spowodowany paroksyzmami życia gospodarczego (bezrobocie, upadek setek tysięcy firm, utrata dorobku całego życia, skazywanie setek tysięcy osób a niedolę i życie z zasiłków, dramaty rodzinne, zadłużenie, itd.) oraz znacznego zwiększenia negatywnej segregacji chorych.

Straty będę ogromne i niezwykle dotkliwe. Jak przełożą się na negatywną segregację chorych, tzn. ile osób tchórzliwy egoiści swoim zachowaniem skazali na cierpienie i śmierć? Trudno oszacować, ale jeśli przyjmiemy, że w ciągu kolejnych 10 lat będziemy musieli ograniczyć wydatki na ratowanie zdrowia i życia zaledwie o 2-3 mld. rocznie, a koszt przeciętnej operacji ratującej życie wynosi 300 tys. zł. to da nam to przeszło ok. 100 tys. negatywnie odsegregowanych na cierpienie i śmierć. Oczywiście jest to kalkulacja nieprzyzwoicie zaniżona.

Data:
Tagi: #
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.